czasem zatrzymuje mnie nadzieja
patrząc uważnie w oczy
podaję mu powoli
bardzo powoli
list miłosny
napisany dawno do końca
czyta
od drobnych stóp
przez zwężenie talii
do czarnych włosów
treść wiecznego niespełnienia
pod powiekami taje kłująca zieleń
na posłaniu
między ogniem a słowami
pozwala mi wierzyć
wierzę
buduję szałas pełen odpoczynku
w jego dłoniach
przeczytał
chowam do kieszeni zmiętą kartkę
kolejny raz
w biegu
moja miłość kapie czerwienią
na śnieg
(EGP, 15 grudnia 1996
fot. Reface)
0 Komentarze