tak wiele otrzymałam
zielone oczy
smukłe ciało po matce
drobne dłonie
jakimi babcia ścinała
piwonie do wazonu
podarowano mi
zdolność myślenia
znajomość roślin miast i słów
wierność kilku kotów
oraz miłość pewnego mężczyzny
nauczyłam się ubierać myśli
w chmurę metafor
i kroić je precyzyjne skalpelem
na sylaby wersy i zdania
oraz milczeć
choć z tym bywa gorzej
posiadłam dar czytania
umiejętność buntu
zakreślania granic
i ucieczki
umiem czekać i pościć
nie żądam by rzeczy
działy się natychmiast
nie doświadczałam zbyt często głodu
a po pragnienia sięgałam odważnie
i bez wstydu
oswoiłam lęk oraz smutek
a przynajmniej lubię tak myśleć
na szczęście
tak wiele mnie ominęło
tak wiele się nie zdarzyło
choć mogło
jestem wdzięczna
tylko raz przeszłam udar
tylko raz złamałam rękę
nie miałam stwardnienia rozsianego
ani raka
aż do wczoraj
(EGP, 7 sierpnia 2021
fot. cottonbro/Pexels)
0 Komentarze