w wieku czterdziestu pięciu lat
ten fakt
leży nieruchomo
cichy i zakrzepły
w pewnym punkcie mojego życia
mogę się do niego zbliżać
i oddalać
obracać w myślach
jak gładki kamyk
mogę go dotknąć
pogłaskać
kopnąć
udawać że go nie ma
ale będzie spoczywał
już zawsze
jak kawałek granitu
na wszystkich ścieżkach którymi podążę
będę się o niego potykać
ścierając kolana i pamięć do krwi
jestem od niej starsza
choć córkom powinno być dane
podpatrywać
jak powstaje wzorzec
jak oswajać zmarszczki
brązowe plamy na dłoniach
uczyć się
jak tka się codzienność
rozpoznawać drogowskazy
wśród chybotliwych
i grząskich ścieżek
swych matek
dłużej jej nie ma niż była
poza horyzontem zdarzeń
wzór kreśli się
dalej
z każdym dniem
wciąż dalej mijam
skraj jej nieobecności
jestem od niej coraz starsza
skąd mam wiedzieć
jak wybierać ścieżki?
(EGP, 16 września 2021
fot. własna)
0 Komentarze