zgrabnie pomijała konwenanse
które mogłyby ograniczyć
czerń jej włosów i długość nóg
podczas zakładowych wczasów nad morzem
dobrą ręką do kwiatów podlewała afrykańskie fiołki
i puszczała płyty drupiego
czytała chłodną skandynawską prozę
przed popołudniową zmianą
analizując studium władzy i religii ze szkolnej lektury
jak to laborantki chemiczki
z wykształceniem zawodowym
mają w zwyczaju
gdy już pozbędą się zapachu karbidu
pomalują paznokcie
lakierem ukradzionym z pracy
zrobią na wielkanoc sałatkę warzywną
i sweter na drutach
dla córki
(EGP, 12 kwietnia 2022
fot. własna)
0 Komentarze