mieszkam w domu skazanym na zagładę
indywidualny armagedon w niezwiastowanym momencie
rozplecie warkocze podwójnej helisy
wygładzi linię życia do eleganckiej półprostej
z wyraźnie zaznaczonym końcem
zmiotą mnie doszczętnie z powierzchni ziemi
jeźdźcy apokalipsy
niewybredni smakosze
muchówki chrząszcze i wije
rozbiorą tkanka po tkance
ze wszystkich złudzeń
i przygotowanych zawczasu garsonek
nie pozostanie nic innego
niż pozwolić im wniknąć w samo sedno
aż do trzewi
aż do kości
napoić od serca łakome zwierzęta
czyhające na trąby jerychońskie
w korzeniach drzewa życia
lub obrócić się w popiół
tak
to mogłoby być wyjście
wręcz oczyszczające
coraz bardziej barokowe mam zainteresowania
zaczęły się wraz z pierwszą śmiercią
potem jest już tylko
bliżej
(EGP, 2 lutego 2022/10 kwietnia 2022
fot. Reface)
0 Komentarze